Mugen – 無限 (むげん) – nieskończony
I tak w nieskończoność…
Podczas treningu sztuk walk możemy wyróżnić 3 fazy.
Pierwsza faza: Gąbka.
Pełna ufność wobec prowadzącego. Młody adept chłonie wszytko jak gąbka, chce więcej. Wszytko, co powiesz stara się wdrożyć w ciągu jak najkrótszego czasu.
Druga faza: Drzwi zamknięte.
Adept osłuchał się ze wskazówkami, lecz nie potrafi ich jeszcze zastosować. Długo już przecież ćwiczy… Zaczyna wpadać w nowy nawyk, czy już słyszał wskazówkę czy nie, jego reakcja to:
„Hai… hai …” (tak… tak…)
Właściwie wszystko, co powie Sensei prowadzący zajęcia, trafia w mur. Inna konstrukcja i próba odmiennego przedstawienia tematu również nie skutkuje zmianą podejścia. Cóż, trzeba poczekać aż drzwi się otworzą i znów będziemy mogli razem pracować. Ten etap jest często nieświadomy. Student chcąc przyśpieszyć rozwój trafia w ślepy zaułek. Nic, absolutnie nic nie jest w stanie przebić czasu. Z czasem przychodzi dobra konstrukcja fizyczna i myślowa. Różnica pomiędzy wiedzą, a mądrością. Pomiędzy akcją i reakcją (odruchem, drugą naturą).
Nagle klik… dochodzimy do kolejnego trzeciego etapu.
Trzecia faza: Znów zaufanie.
Obudowa relacji. Możemy znów pracować – wiedza znowu wchodzi. Już nie tak jak kiedyś, gdy umysł był młody i giętki, ale znów próbujemy przełamać swoje ograniczenia. Jako ćwiczących i nauczycieli. Odpowiedź na pytanie rodzi kolejne pytanie. Pytanie rodzi odpowiedź. Głębsze zrozumienie techniki i ruchu. Nie wszystko powiedziane, ale zrozumiane. Logiczna całość. Przyczyna i skutek. Tak proste i logiczne, że aż przerażające, że kiedykolwiek myśleliśmy inaczej. Jednakże głód pozostaje… chcemy więcej zarówno uczeń, jak i nauczyciel. Szukamy, ćwiczymy.
I tak w nieskończoność..
Mugen – 無限 (むげん) – nieskończony